#105 – Gabriela Bączyk

#105

Poznajcię Gabrysię!
Kiedy w zeszłym roku przyszło mi wybierać miasto, w którym będę studiować chór Volantes okazał się wielce pomocny. Oczarowana jego urokiem przyszłam więc do Poznania i już na samym początku roku akademickiego wiedziałam, że prędzej czy później stanę w szeregach Volantesów! Tak też się stało 😉 Jedynym moim zaskoczeniem było to, że zostałam…altem! Przez kilka lat mojej edukacji w szkole muzycznej i śpiewania w chórach szkolnych zawsze przydzielano mnie do sopranu- stąd też to zaskoczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że bycie w Volantesach przynosi mi dużo radości i powodów do dumy <3 Poza muzyką uwielbiam też matematykę, którą studiuję i ponad wszystko kocham podróżować- więc gdy na jednej z pierwszych prób usłyszałam o naszym nadchodzącym wyjeździe do Hiszpanii wiedziałam, że zostanę tu na bardzo długo!

#104 – Natalia Maćkowska

#104

Z Volantesami jestem związana od paru miesięcy, za to z muzyką, całe życie. <3
Jako mały brzdąc rwałam się do śpiewania, udając, że pilot jest mikrofonem, a miliony pluszaków i lalek w pokoju widownią 😛 Potem zakomunikowałam rodzicom, że chcę grać na instrumencie, więc w wieku 7 lat rozpoczęłam moją przygodę z Panem Fortepianem. 🎹 Trwała ona wcale nie tak mało, bo 12 lat. Kończąc szkołę muzyczną stwierdziłam, że pora rozpocząć nowy etap życia i spełnić kolejne marzenie – tak oto – uczę się na politechnice projektować domy, jako przyszła (miejmy nadzieję) pani architekt, a w wolnej chwili bawię się w artystę-malarza-akrobatę, wylewając odrobinę wyobraźni na płótno, czasami też podłogę lub ścianę 😀 Niestety rozstania nie bywają łatwe, a przez brak muzyki dostawałam dosłownie świra (spytajcie moich współlokarotów, jeśli nie wierzycie). Aby nie wylądować podczas pierwszego semestru w wariatkowie – postanowiłam działać. Moim oczom ukazało się lekarstwo – Volantesi. Lekarstwo nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Tak oto zaczęłam swoją przygodę z chórem, który oprócz pięknych konsonansów (chyba, że współczecha – wtedy piękniejszych inaczej) dostarcza mi ton śmiechu i dziesiątki godzin spędzonych z świetymi ludźmi. <3

#103 – Marta Kiełpikowska

Przez mój etap życia “do studiów” muzyka zawsze mi umykała.
W podstawówce chciałam spróbować swoich sił w orkiestrze dętej na kornecie, ale jedyne, co wtedy miałam w głowie to piłka ręczna, w której treningi pokrywały się z próbami i zrezygnowałam. Potem zahaczyłam trochę o nauki gry na gitarze i parafialną scholę, ale tam też nie zostałam zbyt długo. Pod koniec gimnazjum zaczęłam swoją przygodę z lekkoatletyką, gdzie do końca liceum moim ulubionym dystansem było 2000m z przeszkodami. Przed maturą zakończyłam swój etap życia związany z bieganiem, a potem, jak się pewnie domyślacie, studia. Zawsze byłam osobą, która chciała robić coś więcej niż tylko się uczyć. 💪
Na początku studiów poznałam osobę z Samorządu, dzięki której zostałam potem członkiem Samorządu Studentów Politechniki Poznańskiej i tak, dzięki Samorządowi, podczas Forum Uczelni Technicznych w kwietniu 2018, po raz pierwszy usłyszałam chór, od razu się zakochałam i stwierdziłam, że muszę tam dołączyć.
Do październikowych przesłuchań było jeszcze sporo czasu i nachodziły mnie wątpliwości, czy ja na pewno się tam nadaję, ale jak to się mówi “kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Ku mojej ogromnej radości dostałam się do altu II czyli najniższego głosu damskiego w naszym chórze. 🎵
Od dwóch lat studiuje Automatykę i Robotykę na Wydziale Informatyki, działam w Samorządzie i od roku jestem członkiem Volantes Soni. Chociaż czasem jest ciężko, to kocham to, co robię.
Każda próba, koncert, każda akcja motywuje. Wszystko robię z nieskończoną energią, z uśmiechem na twarzy i ogromną przyjemnością, nie zrezygnowałabym z niczego!

#102 – Sabina Karczewska

#102

O Volantesach dowiedziałam się, kiedy poznałam pewnego poczciwego barytona. <3
Jako dziecko uczęszczałam do szkoły muzycznej, toteż, kiedy usłyszałam nagrania z występów serduszko mi drgnęło. Jak to ja, nie wierzyłam w siebie i wątpiłam czy nadaję się do tak wspaniałego chóru, jednak mój baryton nie odpuścił i wręcz siłą zaciągnął mnie na przesłuchanie, za co dzisiaj jestem mu bardzo wdzięczna, bo bycie w chórze takim, jak Volantes Soni jest powodem do dumy i niesamowitą przygodą.
Przydzielono mnie do altów, co mnie bardzo cieszy, bo wszystkie Volantesowe alty to równe babki <3 Jak na (jeszcze) nastolatkę jestem raczej spokojną osobą (chociaż imprezy z chórem potrafią człowieka rozkręcić). 🎉
W wolnym czasie lubię zaszyć się na kanapie z dobrą powieścią lub serialem, upichcić coś dobrego lub zawędrować do Palmiarni, która jest moim ulubionym (jak do tej pory) miejscem w Poznaniu.
W zeszłym roku zaczęłam studia filologiczne, co nie było moją bajką i w tym roku zaczynam studia na Politechnice.
Dla ludzi z zewnątrz Volantes Soni to uczelniany chór, ale jestem przekonana, że dla wszystkich chórzystów to coś więcej niż tylko chór. To jak rodzina, o którą pieczołowicie dba Prezes i Pan Dyrygent.
Jeśli chór w Poznaniu, to tylko nasz. 11/10
Polecam. Sabina.

#101 – Weronika Ratajczyk

#101

W życiu Weroniki zawsze coś się dzieje. Mimo studiowania bioinformatyki na UAM-ie od razu po ukończeniu II stopnia szkoły muzycznej rozpoczęła kolejny etap edukacji, jakim jest Akademia Muzyczna. 🎼

Do chóru dołączyła w ramach praktyk studenckich dyrygentury chóralnej na Akademii i zakochała się w nich od pierwszego usłyszenia, pierwszego wspólnego śpiewania, pierwszych prób dyrygowania.

Nic tak nie przyciąga ludzi jak dobra atmosfera w zespole i poczucie, że jest się cząstką czegoś, co tworzy nie tylko piękną muzykę, ale i niezapomniane wspomnienia, w których można doświadczyć pełni wrażeń i emocji – właśnie to sprawiło, że Weronika zostanie tam już do końca życia i nie wyobraża sobie wtorków oraz śród bez śpiewania wspólnie z „Volantesową” rodzinką, na której czele stoi jakże cudowny Dyrygent.

Jeśli ktoś szuka zajęcia, dzięki któremu może spełniać się śpiewając i przy tym dobrze bawiąc, to chór Volantes Soni jest idealnym miejscem, które łączy te dwie rzeczy. <3

#100 – Ula Strybel

#100

Ula/ Mama/ Strybcio 😉
Z muzyką miałam do czynienia od dzieciństwa. Najpierw chodziłam do Szkoły Muzycznej, gdzie nauczyłam się grać na wiolonczeli, a później na studiach w Szczecinie śpiewałam w Chórze tamtejszej byłej Politechniki Szczecińskiej (teraz ZUT), więc po zrobieniu inżyniera i przeprowadzce na magisterkę do Poznania bardzo mi brakowało chóru.
Zastanawiałam się gdzie mogłabym śpiewać, który z poznańskich chórów jest fajny.. ale ostatecznie na przesłuchanie trafiłam przypadkiem. Tego dnia spędzałam cały dzień na Politechnice (studiuję bioinformatykę, więc mój tydzień jest dzielony między zajęcia na UAM i PP), a ktoś ze znajomych podlinkował na Facebooku nabór do Volantes Soni. Gdy tylko zajęcia się skończyły, prosto z nich – w drodze do domu – zahaczyłam o Salkę Konferencyjną na terenie Akademików. Byłam ostatnią (chyba setną) przesłuchiwaną tego dnia osobą i udało się 🙂
Teraz już nigdzie się nie ruszam! No chyba, że do kina, na spacer/rolki lub w góry/nad morze z fajną książką/audiobookiem…i najlepiej samochodem!
Co tu kryć – lubię być 'kierownicą’! 😉

#99 – Igor Schweda

#99

Igor – jeden z najwyższych głosów w całym chórze (dosłownie i w przenośni). Przechadzając się po bezdrożach kampusu Politechniki Poznańskiej ujrzałem afisz nawołujący do wzięcia udziału w przesłuchaniach głoszący o tym, że „Potrzebujemy Ciebie tutaj!”. Wtedy to poczułem powinność stawienia się na przesłuchaniach (wszak inteligentnemu chłopcu mówi się tylko raz). Muzyka towarzyszy mi przez całe życie🎶. Jestem najmłodszy z całego mojego rodzeństwa, więc zawsze musiałem gonić moje rodzeństwo, jeśli mowa o doświadczeniach muzycznych. Nie była to obojętna pogoń. Kształtowała mój głód próbowania czegoś nowego poprzez coraz to ciekawsze doświadczenia (śpiewanie w różnego rodzaju grupach muzycznych, granie na instrumentach). I tak zaczęła się moja przygoda z Volantesem. Przyszedłem na chwilę, zostałem nieco dłużej i teraz już mam za sobą pierwszy, bardzo owocny rok. Volantes wypełnia pewną pustkę w moim sercu spowodowaną niemożnością spełniania się jako muzyk studiując jednocześnie elektronikę i telekomunikację 🌐. Poza muzyką jestem również czynnym i aktywnym fanem koszykówki oraz czytania wielu bezwartościowych rzeczy.

#98 – Jakub Cieplak

#98

Tenorek – do Poznania przyjechał za karierą i chęcia zdobywania nowych miast. 🌇 Do Volantesów przyszedł w marcu 2019 roku z innego znanego chóru że Szczecina. Lubi każdy rodzaj muzyki, zawsze uśmiechnięty, znakomity strzelec.
W wolnych chwilach relaksuje się przy dobrych tytułach gier komputerowych. Amatorsko zajmuje się robieniem zdjęć oraz nagrywaniem filmów/filmików o dowolnym kontencie. 🎬

#97 – Lena Krupińska

#97

Poznajcie Lenę! 😉

Do Volantesów nie trafiłam przypadkowo, a przez zamiłowanie do chórów politechnicznych. Po przeprowadzce musiałam niestety opuścić chór mojej poprzedniej uczelni (Politechniki Krakowskiej) ze względu na braki w umiejętności teleportacji. Nie wiedzieć czemu, jest coś w tych politechnicznych chórach. Coś… uzależniającego…?
Ogólnie pochodzę znad morza, a w Krakowie ukończyłam Inżynierię Wzornictwa Przemysłowego. Obecnie kształcę się na Poznańskiej Akademii Muzycznej, co jest w jakimś stopniu spełnieniem moich dziecięcych marzeń, bo śpiewam w chórach i zespołach już ponad 18 lat i chyba nie umiem bez tego żyć.🎵 Poza samym śpiewem, gram jeszcze na saksofonie i fortepianie, zajmuję się grafiką tradycyjną i komputerową oraz szyję pluszaki i kostiumy (jeżeli kojarzycie Wróżkę Chrzestną ze Shreka, która podbiła Pyrkon w 2019 roku, to właśnie ja 😉 Za pomocą magii wydłużam dobę do 28h, by znaleźć czas na hobby!)✨. Póki co, jestem chyba najbardziej wytatuowanym członkiem chóru, a przynajmniej po stronie żeńskiej…

#96 – Tosia Bulińska

#96

Chyba jedyna Tosia w chórze! 😎

Z muzyką mam do czynienia od dawna. Przez 6 lat podstawówki byłam w klasie muzycznej, gdzie uczyłam się grać na pianinie. Już w 3. klasie dołączyłam do dziewczęcego chóru Canzona w Murowanej Goślinie. Zostałam przydzielona do sopranów i jako sopran śpiewam tam do dziś.
W Canzonie nauczyłam się podstaw śpiewu w chórze, czytania nut rozpisanych na chór, co dla 10-latki wcale nie było takie proste.🤔 Z Canzoną, przy okazji warsztatów i międzynarodowych konkursów zwiedziłam wiele miejsc w Europie i nie tylko: m.in. na Malcie, we Francji, Grecji czy nawet USA, co też sprawiło, że oprócz śpiewania uwielbiam podróżować i poznawać nowe miejsca! 😊
Dlaczego więc dołączyłam do Volantes Soni?
Chór Volantes Soni jest chórem mieszanym i od dłuższego czasu chciałam spróbować śpiewania właśnie w takim chórze. Głosy żeńskie wraz z męskimi dają pełnię brzmienia i jest to dla mnie nowe doświadczenie, takie którego w chórze (już nie dziecięcym, a żeńskim) mi trochę brakowało.
Kolejnym bodźcem, który sprawił, że poszłam na przesłuchanie był fakt, że Volantes Soni to chór Politechniki Poznańskiej.
Od 2 lat studiuję na tej uczelni Technologię Chemiczną🧪, tak więc pomiędzy laboratoriami, a projektowaniem mieszalnika śpiew w chórze Politechniki jest jak najbardziej wskazany. 😇
Volantes Soni to też wspaniali ludzie, przy których czujesz się jak w rodzinie. Każda próba z nimi, trwająca do 22.00, pomimo często wielkiego zmęczenia po całym dniu nauki, a przed kolejnym wstawaniem o 6.00 rano jest tylko przyjemnością!

Podsumowując mój rok śpiewania w Volantesach mogę stwierdzić jedno: dlaczego nie dołączyłam tam wcześniej?!